sobota, 6 kwietnia 2013

Aieneth Deith, Płomień z Jeziora.


Tobias Tirth
Syn posiadacza ziemskiego z Korathii

Żegota
Bard, zawadiaka, szelma i kobieciarz.

Aieneth Deith
Płomień z Jeziora, poetyckie imię dla złotołuskiego Żmija.


Tobias Tirith 

Żegota już do końca życia zapamięta swój pierwszy raz. Ryk powietrza uderzającego o skały, przeciągły niczym skowyt ranionego zwierza. Zimno bijące od pokrytej śnieżną skorupą ścieżki. Para wymykająca się mglistymi kłębami z nozdrzy.
Miał dwanaście lat.
Ojciec złapał go wtedy ramionami otaczając mocno miękki nadal brzuch i cisnął bez ostrzeżenia w dół, ku przepaści i nitce potoku krążącego u dołu. Krzyknął mu coś jeszcze lecz huk wiatru zagłuszył wszystko wokół, nawet jego własne myśli. Panicznie machał barkami chcąc się zatrzymać, ruchy te były pozbawione jakiegokolwiek porządku, bił w powietrze ze strachem. Nagle cienka błona rozpięta pomiędzy chudymi ramionami napięła się z trzaskiem. Przez ułamek sekundy jego serce struchlało w obawie, że delikatna struktura nie wytrzyma, że puste w środku kości się złamią. 
Mylił się. 
Złapał ciepły prąd unosząc się w wirze powietrza, używając ogona niczym steru. Z rozchylonego pyska wydobył się radosny ryk, gdy młody Żmij pojął iż się udało, że skrzydła działają. Latał...

Urodził się jakieś czterdzieści wiosen temu, więc jak na przedstawiciela swojego gatunku jest bardzo młody. Jednak jak przystało na Żmija który większość czasu spędza w ludzkiej powłoce wygląda zaledwie na trzydziestkę. Potrzeba wam zapewne jednak pewnego wyjaśnienia, jak to jest, że Żmije jeszcze istnieją i to jako ludzie się poruszają.
Wraz z pierwszymi ludźmi, wielu ze starej rasy odeszło. Niektórzy zostali. Gdy elfy jeszcze zamieszkiwały te tereny Żmije mogły bezproblemowo poruszać się w swej pierwotnej postaci, przyjmując humanoidalne skorupy tylko do prokreacji. Problem polega bowiem na tym, że wśród nich nie ma kobiet. Ich potomkowie, zawsze dzieci płci męskiej, rodziły się ze związku Żmija i Elfki. Wraz z odejściem elfów a pojawieniem się ludzi ich sytuacja stała się dużo trudniejsza. Wielu zabito myląc ich ze smokami. Lecz część przetrwała ucząc się jak utrzymywać postać człowieczą, zaś ich partnerkami stały się krócej żyjące ludzie samice. Tobias urodził się właśnie z takiego związku, połączonego świętymi węzłami małżeństwa Brenna i Lisy. Jego ojciec, posiadacz ziemski z dziada pradziada, najpierw uwiódł swoją przyszłą małżonkę a potem dopiero poprosił jej ojca o rękę dziewczyny by być pewnym, że ta go nie opuści. Nastał czas, że pokazał jej swoje prawdziwe oblicze, olbrzymiego jaszczura o skrzydlatych łapa. I tu pokazuje się kolejny chichot losu, bo jak każda Żmijowa wybranka zamiast bać się zaakceptowała to kim jest jej ukochany.
Tobias jest najmłodszym dzieckiem państwa Tirth, jednym z dwójki narodzonych. Młodość miał szczęśliwą, pełną zabawy lecz i nauki. Zawsze współzawodniczył ze swoim starszym bratem, Loganem zwanym Vascą, lecz nigdy się w sumie nie kłócili. Jak każdy dwunastoletni Żmij przeżył swoją pierwszą przemianę w  pierwotną formę. Bolało. Miał gorączkę, czuł jak łuski przebijają mu się przez skórę, zaś kości zniekształcają i przemieszczają dopasowując do nowej formy. Pierwszy raz jest zawsze najbardziej bolesny. A zaraz po swojej pierwszej przemianie wraz ze starym obyczajem, rzucono go w dół przepaści by nauczył się latać.

Chcesz dowiedzieć się jak on wygląda?
A proszę Cię bardzo.
Gdyby postawić go obok innych ludzi, nie zauważyłbyś różnicy. No może poza przenikliwym spojrzeniem piwnych oczu.
Wysoki, lecz nie przerośnie żadnego z drwali, którzy to słyną z postury dębów. Najczęściej odziany jest w lekkie lniane koszule, preferuje do tego kamizelki ewentualnie dublet, lecz nigdy ich nie zapina nie chcąc krepować swych ruchów. Jak na barda przystało ubiera się barwnie, żywo. Gardzi natomiast barwnymi spodniami, sam nosi tę część ubioru raczej w barwach stonowanych, z nogawkami wsuniętymi w buty typowe dla wojskowych. Ot tendencję do podróżowania można dostrzec w jego stroju. Patrzysz dalej i nadziwić się nie możesz? Owszem, jest przystojny, tu Ci rację przyznam, lecz kobiety rezerwę wobec niego zachowują a gdy do jakiejś wioski zawita to ojcowie córek pilnują mocno. Może dlatego, że w jego spojrzeniu widać iż do życia nie przywiązuje zbytniej wagi? Lub dlatego, że szelmowski uśmieszek aż nadto pokazuje, że kobiety ma na raz, ewentualnie dwa, nigdy na stałe. Beztroski i lekkomyślny. To widać po jego postawie, to widać w jego ruchach, to właśnie przyciąga do niego ludzi. 
Ciemne włosy, lekko się kręcące nieraz zapomina ich ułożyć lub przyciąć i wtedy brązowe kosmyki opadają mu na brwi, lub łaskoczą w płatek ucha. Jak już zostało wspomniane wcześniej ma oczy głębokie, piwne o przenikliwym tonie, czasem przez tęczówkę można dostrzec złotawy blask niczym złudzenie optyczne istniejące tam przez kilka chwil. Zarost lecz nie kilkudniowy, a tak z miesiąc już ma.

Aieneth Deith
Jako żmij ma jakieś siedem metrów długości.... Włącznie z czterometrowym ogonem. Łuski ma złotawe, wpadające w odcienie bursztynu. Na łbie są one jaśniejsze, łączą się z tkanką przypominającą trochę pióra, pokrywająca czoło i potylicę wzdłuż niewielkich rogów wyciągniętych do tyłu, mającej chronić niewielkie uszy również skierowane końcami do tyłu. Miękką skórę na brzuchu ma brunatną i na złączeniu jej z łuskami te dwa kolory mieszają się. Przednie łapy to zarazem skrzydła, ot przypominają one z budowy skrzydła nietoperza ze szczątkowymi palcami. Nogi, ma bardziej umięśnione, przystosowane do utrzymywania ciała o chwytnych palcach na końcach, dzięki którym może zarówno wspinać się jak i chodzić po płaskim terenie wspierając się jednak na łapach przednich. Kości ma puste w środku niczym ptak, poza żebrami i kręgosłupem broniącymi dostępu organów wewnętrznych. Jego ciało nie jest przystosowane do latania a do szybowania, by wznieść się w powietrze musi startować z jakiegoś wysoko położonego miejsca lub mieć ogromną przestrzeń do wzięcia rozbiegu i złapania ciepłego prądu powietrznego będącego w stanie go utrzymać. Źrenice ma barwy bursztynów, trochę ciemniejsze o głębszej barwie. Gdy wchodzi pod wodę gałkę oczną przykrywa dodatkowa powieka, przezroczysta lecz sprawiająca, że jego oczy mają głęboki chabrowy odcień.
Jest jeszcze jedna drobnostka anatomiczna, ot cecha charakterystyczna Żmijów... Podwójne serce, ot w obu postaciach znajdujące się po przeciwnych stronach od siebie. Jedno jest zawsze trochę słabsze, lecz jest w stanie utrzymać go przy życiu jeśli to drugie zostanie uszkodzone. 




Karta wraz z upływem czasu będzie jeszcze uzupełniana i poprawiana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz